Ród Pieniążków od czasów piastowskich do Milenium

"Od Piasta do Millennium" pod takim wezwaniem odbył się pierwszy Zjazd Rodu Pieniążków w Londynie w POSKu, 22 i 23 lipca 2000 r.

Przygotowania i nawiązanie kontaktów do zjazdu zajęło kilka miesięcy: przez zwykłą korespondencję, e-mail, faxy, Internet i odnośniki do herbarzy oraz światowych "Who's Who" itp. źródeł. W rezultacie ustalono, że oprócz Polski, gdzie mieszka ponad 3 tysiące ludzi o nazwisku Pieniążek, największe skupiska Pieniążków i spokrewnionych z nimi rodów mieszka w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Niemczech, Francji oraz w Australii i Południowej Ameryce.

W sobotę 22 1ipca, uczestnicy z Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Szwajcarii spotkali się na herbatce w POSK Klubie, gdzie, po zapoznaniu się, dyskutowano o tak licznej diasporze tego Rodu (w tysiącach) oraz bliskość koligacji wśród Rodzin.

W niedzielę 23 lipca na wspólnym obiedzie w restauracji Łowiczanka w POSKu, uczestnicy, już bardziej sobie znani, reasumowali różne sagi tego Rodu na przestrzeni 1000-lecia. Oczywiście, tematyka o niepowodzeniach i sukcesach życiowych nie miała końca. Ale gl6wniejsze zagadnienia należy odnotować.

Po przywitaniu uczestników i przekazaniu pozdrowień przesłanych z Niemiec, Francji i Walii, Norman i Danka z USA, inicjatorzy i właściciele (Webmasters) Strony Internetowej Pieniążków (http://www.pieniazek.com) wyjaśnili procedurę wpisu osób indywidualnych lub rodzin na tę stronę. Chociaż strona Internetowa Pieniążków istnieje już od kilku lat, ale dopiero ostatnio, dzięki rozwojowi technologii w komunikacji przestrzennej, dostęp do informacji jest szybszy i bardziej powszechny.

Krysia, urodzona w Anglii, podzieliła się swoimi wrażeniami o swojej niedawnej wyprawie do Polski w poszukiwaniu „Korzeni" Rodu. Benjamin, którego matka jest Walijką, był zafascynowany znaczeniem Rodu przez wieki i symbolicznymi herbami. Iwona ze Szwajcarii dała kilka rad odnośnie promocji Rodu. Stach z Wimbledonu w Londynie, w jowialnej formie przemówił do zebranych i stworzył prawdziwie rodzinną, inkluzywną atmosferę.

Po pysznych potrawach podanych z miłą gościnnością - gawędy przy kawie, trunkach i barwnej muzyce zespołu, a nawet tańczono, przerwała dopiero zbliżająca się północ. Uczestnicy rozchodząc żegnali się aż do następnego spotkania w Warszawie.

Józef B. Pieniążek (Londyn)